Przyjaciele…?

 

Myślę tak sobie, zastanawiam się, ilu spośród tych, którzy tytułują się naszymi przyjaciółmi, z obietnicami, że zawsze i wszędzie możemy na nich liczyć, rzuciłoby wszystko na nasze słowa z prośbą o pomoc. Bo złapaliśmy gumę, bo leżymy w domu z czterdziestostopniową gorączką, bo zabiliśmy kogoś i nie dajemy rady sami pozbyć się trupa, bo chce nam się kląć i ryczeć, bo instrukcja obsługi urządzenia nas przerasta, bo piszemy i pilnie potrzebujemy synonimów, bo dopadła nas pomroczność i zamierzamy zrobić coś, czego później będziemy żałować, bo wódka się skończyła…

 

~ - autor: Magda Maurice w dniu 21 kwietnia 2014.

Dodaj komentarz